Na początek anegdotka. Dawno, dawno temu, kiedy byliśmy z Keltem gdzieś w środku naszej obediencowej drogi, hasłem na nagrodę u Kelta było „ok”. Kelt słyszał je ode mnie niezależnie od tego, czy miał dostać smaki, czy też zabawkę.Co więcej, to samo „ok” padało, kiedy czekał na piłkę w kwadracie lub kiedy miał przeskoczyć za moimi plecami do zabawki. To nie były wszystkie zastosowania cennego słowa. Oznaczało także piłkę z tyłu. Och, i byłabym zapomniała – zwolnienie na spacerze także.

Te kilka lat temu to, co mówię do mojego psa, nawet nie było tematem mojej refleksji. W końcu jakoś był w stanie ogarnąć tę trójkę i pojechać na mistrzostwa świata z takim mętlikiem treningowym. Spryciarz z niego!

Razem z pojawieniem się Tekli okazało się jednak, że jedno „ok” nie wystarczy na wszystkie komendy świata. Różnica w widocznych oczekiwaniach mojego nowego psa była tak boleśnie ewidentna, że trzeba było teraz, natychmiast zacząć tworzyć nowe komendy na właściwie każde zachowanie. I tak się to zaczęło – z prawdziwej KONIECZNOŚCI.

Sygnały Twoim najlepszym przyjacielem – funkcja sygnałów w treningu

Z grubsza rzecz ujmując, liczne sygnały nagrody służą polepszeniu KOMUNIKACJI z psem podczas treningu. Precyzyjnemu nagradzaniu w odpowiednim momencie i odpowiedni sposób. Prowadzi nas to do ZACHOWANIA CZYSTOŚCI PRACY – czyli braku chaosu, wymachiwania zabawkami kiedy nie trzeba i pogarszaniu przez to ćwiczeń. Sygnały służą także lepszej KONTROLI nad psem i jego emocjami. Dzięki nim można szybko i bezboleśnie nauczyć psa słuchania w wysokim pobudzeniu, bez uszczerbku dla jego motywacji. Dodatkowo sygnały mają także znaczenie MOTYWUJĄCE. Wzmacniając u psa hasła na nagrodę mamy większą szansę, że nawet jeśli pies nie jest w nastroju do ćwiczeń, po usłyszeniu hasła nagrody zareaguje automatycznie i przez to włączy się na opcję pracy. To naprawdę działa!

Dlaczego nie wystarczy jedno hasło na wszystko?

Dlatego, że różne nagrody i różny sposób nagradzania to różne emocje. Ćwiczenia z kolei to nie tylko same ruchy, ale też właśnie emocje. Kojarzenie ćwiczeń z różnymi emocjami pozwala psu lepiej je zrozumieć i rozróżnić. Różne miejsca nagrody, podkreślone odpowiednim hasłem, sprawiają, że pies lepiej wie, w którym miejscu i kiedy ma się znajdować – bo tam zazwyczaj pada takie hasło nagrody.

Jakich sygnałów potrzebuję na początek?

Kiedy moi kursanci pytają mnie, ile sygnałów ma Tekla, odpowiadam, że około dziesięciu. Zabawka za psem, z prawej ręki z tyłu, z ręki, blisko z ziemi, daleko z ziemi, jedzenie tu, jedzenie tam… Mnóstwo tego. Nic dziwnego, że adepci obedience łapią się wtedy z przerażeniem za głowy!

Dobra wiadomość jest taka, że na sam początek nie potrzebujesz wszystkich dziesięciu. Jest kilka najważniejszych:

OK –> zabawka z ręki

dobrze –> jedzenie z ręki

go –> zabawka daleko z przodu

am am –> jedzenie z ziemi

Od tych sygnałów zaczynamy pracę nad komendami nagród. Jak ich nauczyć i co dalej? To już temat na kolejny odcinek sygnałologii!